Aktualności

Kreda przed skanerem

Od kilku miesięcy pracownicy Centrum Wiedzy i Informacji Naukowo-Technicznej Politechniki Wrocławskiej skanują obiekty muzealne i wykonują zdjęcia metodą fotografii 360 st. Dzięki temu w internetowej platformie AZON będzie można obejrzeć cyfrowy obiekt przestrzenny albo wydrukować model amperomierza, barometru czy maszyny do pisania.  

W Atlasie Zasobów Otwartej Nauki (AZON), czyli dostępnej dla wszystkich internetowej bazie materiałów naukowych, dostępne będą nie tylko pliki tekstowe, dźwiękowe czy filmowe, ale również mnóstwo rysunków, zdjęć, map i skanów 3D. Założeniem tego wielkiego projektu, opracowywanego m.in. na Politechnice Wrocławskiej, jest udostępnienie studentom, naukowcom, przedsiębiorcom i wszystkim zainteresowanym zasobów naukowych. Chodzi zarówno o nowości technologiczne, wyniki badań i prace z różnych dziedzin, jak i materiały zabytkowe.

Do AZON-u w cyfrowej formie trafiają m.in. eksponaty z Muzeum Politechniki Wrocławskiej. Dzięki temu nie trzeba będzie przyjeżdżać do Muzeum, by obejrzeć na przykład stary sprzęt laboratoryjny, urządzenia techniczne czy archiwalne materiały Telewizji Styk czy Radia Luz. Można je będzie obejrzeć w domu lub w biurze na komputerze, a jeśli trzeba – także wydrukować. W internetowym Atlasie znajdą się bowiem zarówno zdjęcia 360 stopni, odzwierciedlające teksturę oraz kolory danych przedmiotów, jak i skany 3D będące ich modelami przestrzennymi.

– Projekt zakłada, że powinniśmy zdigitalizować w formie fotografii 360 st.  i skanów 3D ok. 550 obiektów muzealnych. Niewykluczone, że opracujemy znacznie więcej cyfrowych wersji eksponatów – zapowiada Wojciech Drzewiński, kierownik odpowiedzialny za udostępnianie zasobu Politechniki Wrocławskiej. – Założenie było takie, że część obiektów będzie skanowana za pomocą skanerów, a część fotografowana. Staramy się, żeby każdy obiekt miał wykonany zarówno model 3D, jak i fotografię 360 st.

Cyfrowe wersje ma już ponad 290 obiektów. Są wśród nich urządzenia techniczne używane przed laty w laboratoriach, przyrządy pomiarowe, elementy infrastruktury technicznej, w tym na przykład amperomierze, woltomierze, próbniki akumulatorów, wagi, szklana aparatura chemiczna, medale i zdjęcia, elementy wyposażenia Telewizji Styk, takie jak: kamery, aparaty, dyktafony, stare przezrocza. Jednym z najciekawszych eksponatów jest anenometr skrzydełkowy (wiatromierz). Digitalizowane są też barometry, barografy, aparaty fotograficzne, mierniki oraz elementy aparatury pomiarowej używanej w laboratoriach Politechniki Wrocławskiej, a także maszyny do pisania. Najstarsze zeskanowane i sfotografowane eksponaty to zegar ciemniowy z 1880 r. i tablica znamionowa kotła parowego z 1908 r.  

Prace digitalizacyjne rozpoczęły się od skanowania mniejszych przedmiotów. Gdy zespół kierowany przez Drzewińskiego zakupił przenośny skaner ręczny, ruszyło skanowanie większych eksponatów muzealnych. Największe obiekty nie będą fotografowane w studiu fotografii 360 st., ponieważ wymiary studia nie pozwalają na robienie zdjęć przedmiotów cięższych niż 50 kg.

– Aby skanowany/fotografowany obiekt był odpowiednio oświetlony z każdej strony, ustawiany jest na podświetlanym szkle. Na takiej powierzchni nie można umieszczać przedmiotów cięższych niż 50 kg. Są też ograniczenia gabarytowe. W studiu fotografii 360 st.  możemy digitalizować obiekty, których maksymalne wymiary mieszczą się w sześcianie o krawędzi jednego metra – wyjaśnia Drzewiński.

Nie znaczy to, że nie zobaczymy skanów 3D większych i cięższych eksponatów, jak np. prasy hydrauliczne. Do ich digitalizacji posłuży wspomniany już przenośny skaner laserowy.  

Przetwarzając zasoby Muzeum Politechniki Wrocławskiej, zespół odpowiedzialny za digitalizację zasobów Politechniki Wrocławskiej zetknął się z rozmaitymi utrudnieniami. Jednym z nich jest skanowanie powierzchni przezroczystych, które odbijają światło oraz powierzchni czarnych. Jest jednak i na to sposób.

– Żeby odpowiednio odzwierciedlić strukturę powierzchni, skanowane obiekty pokrywamy środkiem matującym – kredą lub tlenkiem tytanu. Po skanowaniu musimy te obiekty dokładnie oczyścić – opowiada kierujący pracami Wojciech Drzewiński. – W tym celu zakupiliśmy odkurzacz i kompresor. Skanowane obiekty mają dość skomplikowaną strukturę i bywa, że w szczelinach pomiędzy elementami danego urządzenia zostaje kreda, z którą odkurzacz sobie nie radzi. Wtedy przydaje się wydajny kompresor, który sprężonym powietrzem pomaga oczyścić urządzenia.

Skanowanie czy fotografowanie to nie koniec pracy. By dany obiekt znalazł się w Atlasie Zasobów Otwartej Nauki, musi być odpowiednio opisany.

– Równolegle tworzymy schematy opisów metadanowych, które w przyszłości ułatwią wyszukiwanie zasobów  w sieci – dodaje kierownik Pracowni Digitalizacji.

O schematach opisów w następnym tekście.

Zapraszamy do odwiedzania naszej strony. 

Galeria